niedziela, 31 maja 2015

zRęczne Ręce vol.2

Dzisiaj kolejny projekt w ramach naszej zabawy:
wytyczne
Kwieciście dla Mamy
wykonujemy dowolną pracę z własnoręcznie zrobionymi kwiatami (kwiaty i liście mogą być wycięte dziurkaczami lub ręcznie) użyjcie też tuszu w formie płynnej, skroplonej lub stałej :)
Oto moja kartka, dla mojej osobistej mamy:



 papiery: Lemoncraft
tekturki: Scrapiniec
kwiat: Karolina
Zajrzyjcie do moich towarzyszek zabawy:

Zapraszamy do zabawy :)

piątek, 29 maja 2015

Ślubna w słonecznym kolorze




inspiracja: od Rudlis
tekturki: Scrapiniec
papiery: Galeria Papieru
kwiat: Prima

Uściski, miłego weekendu!

wtorek, 26 maja 2015

Migawki z wyspy

Intensywny czas mieliśmy ostatnio:
Przyjechali goście:

 na Komunię Mateusza:

Ogromnie się cieszę, że Siostrze udało się w końcu odwiedzić Zieloną Wyspę i, że skradła ich serca.
Udało nam się trafić z prezentem ślubnym:
 a bilety ukryłam w takiej kartce:


Skoro chcą jeszcze nas odwiedzić, to znaczy, że się podobało :)

Uściski i buziaki, szczególnie dla wszystkich wspaniałych Mam :*

piątek, 22 maja 2015

Flirtując z życiem WB5

Bardzo żałuję, że czytam tak mało.W zasadzie najwięcej w podróży, w samolocie czy autobusie. Odkąd odkryłam scrapowanie, to nie czytam codziennie, tak jak kiedyś. Doba jest za krótka, za dużo rzeczy do zrobienia na co dzień, za dużo pomysłów w głowie itd.itd.
Za to zaczęłam kupować książki. Kiedyś nie mogłam sobie na to w ogóle pozwolić i korzystałam nałogowo z biblioteki. Obecnie mniej więcej raz na miesiąc, dwa szalejemy w księgarni a mama wysyła nam paczkami nowe porcje lektur.
Moja aktualna lektura to:
Bardzo lubię Panią Danutę. To druga z trzech moich ulubionych polskich aktorek.
Jest niesamowicie elegancką, piękną i charyzmatyczną kobietą. Uwielbiam jej uśmiech.
Lata dodają jej tylko wdzięku.
Książka ta to wywiad rzeka przeprowadzony z aktorką przez Łukasza Maciejewskiego, specjalistę od filmu i teatru.Aktorka opowiada o swoim dzieciństwie spędzonym w jednej z małych, kaszubskich wsi, o relacjach z rodzicami, z bratem.
Czyta się jednym tchem, w jedno popołudnie przeczytałam połowę.
Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię książki autobiograficzne.
W kolejce do przeczytania mam jeszcze kilka takich.

Jeśli szukacie przyjemnej, ciepłej lektury - polecam Wam serdecznie .
P.S. Najlepiej z filiżanką kawy i czymś pysznym ;)

Ula, z całego serca dziękuję za możliwość udziału w kolejnej zabawie na blogu Sen Mai.
Do zobaczenia za miesiąc :)
Uściski, 
Asica

czwartek, 21 maja 2015

Asica do raportu, czyli moje nawyki, które powinnam zmienić WB4

Wg mnie:
- kończenie zdania, które mam w głowie na głos- z reguły nikt nie wie, o co mi chodzi ;)
- panikowanie - na wyrost, niepotrzebnie, na zapas- nie uda się, nie umiem, na pewno będzie źle.itd. Pocieszcie mnie, że też tak macie ;)
- roztargnienie -  miałam już klucze w lodówce i kupiłam jedną parę butów w dwóch kolorach. O większej ilości wpadek  może nie wspomnę ;)
- nagminne mylenie prawej strony z lewą - nie wiem, co mam z tym zrobić. Bardzo mi to utrudnia życie - gotuję na niewłączonych palnikach, boję się wrócić do jeżdżenia samochodem :(

Wg Niego:
- irytowanie się o pierdoły
- niegaszenie światła
-  otwieranie zamkniętych drzwi od auta
- włażenie ludziom pod nogi
- stawanie na środku bez ostrzeżenia
- gadanie bez sensu i kontynuacji 
- nie patrzenie na przejściu

No, to ja mam nad czym pracować. A jak u Was?

Moje Top 5 w Irlandii (na chwilę obecną)

Po raz pierwszy postanowiłam przyłączyć się do projektu w Klubie Polek na Obczyźnie, gdzie dziewczyny i Piotr - jedyny Pan w Klubie dzielą się z Wami swoim rankingiem pięciu ulubionych miejsc w kraju, w jakim mieszkają.
Z racji tego, że mieszkam w Irlandii dopiero 2 lata, moje ulubione miejsca pewnie jeszcze się zmienią, bo jeszcze wielu miejsc po prostu nie widziałam. Do dzisiejszego wpisu wybrałam jednak te pięć, które do tej pory skradły moje serce:

1. Doolin (irl. Dúlainn) - niewielkie miasteczko turystyczne położone w hrabstwie Clare na zachodnim wybrzeżu Irlandii. Z Doolin można popłynąć statkiem na Arany. Nie byłam jeszcze tam, może kiedyś się wybierzemy. A niedaleko Doolin zaczynają się rozciągać Klify Moher. To te za mną na czwartym zdjęciu ;)
Z tym miejscem wiąże się pewna anegdota. Doollin to są takie moje prywatne klify można rzec, bo niewielkie skały tam pomyliłam z klifami Moher - nie śmiejcie się głośno ze mnie ;)
 


2. Plaża koralowa - Trá an Dóilin 
Na południu mojej ukochanej Connemary zobaczyłam takie cudo:
 Żeby trafić na tę plażę, trzeba o niej wcześniej wiedzieć, ponieważ nie ma specjalnego oznakowania, które by do niej prowadziło. Trzeba zjechać z drogi z Galway do Carraroe.
Od Galway jedziemy na zachód na R336, obok An Spidéil i kierunku Casla. Potem w lewo na R343 Casla kierunku Ceathrú Rua (Carraroe).
 3. Kylemore Abbey (irl. Mainistir na Coille Móire) – to przepiękne neogotyckie opactwo na Connemarze. Od przeszło stu lat mieszkają w nim Benedyktynki. Do roku 2010 prowadzona tam była przez nie ekskluzywna szkoła dla dziewcząt. Teraz zakon utrzymuje się z turystów.
Z tym miejsce wiąże się bardzo ckliwe love story pierwotnych właścicieli zamku - Anglika i Irlandki. W malowniczej Connemarze zakochała się żona Mitchella Henry'ego - Margaret. A ponieważ Mitchell Henry - lekarz i finansista był w stanie kłaść swej żonie świat u stóp, kupił 15 000 akrów dzikeij ziemi w samym sercu Connemary, gdzie wzniósł niebawem piękny Zamek Kylemore Castle.
Założono tam także piękne wiktoriańskie ogrody. Dokonano niemal cudu, bo nagle na nieurodzajnej skalistej ziemi Connemary zaczęły rosnąć warzywa, a nawet owoce południowe.
Niestety  historia ta nie miała szczęśliwego zakończenia. Podczas podróży do Egiptu, Margaret zachorowała na czerwonkę i zmarła, pozostawiając męża w żalu. Mitchell sprowadził ciało żony do Irlandii, i została ona pochowana w  wzniesionym na terenie zamku mauzoleum, które dzisiaj możemy obejrzeć, będąc w Kylemore Abbey. Po śmierci Mitchell został także pochowany w mauzoleum. W latach 20 XX wieku, zamek nazywany od tamtego czasu coraz częściej opactwem, przeszedł w ręce benedyktynek, które założyły tam szkołę dla dziewcząt. Mimo tego, że szkoła już nie działa, benedyktynki dalej opiekują się opactwem.
 Byliśmy tam w zeszłe lato z moją mamą:

4. Keem Bay: (Irish: Cuan na Cuime)znajduje się na znajduje się obok miejscowości Dooagh na zachodzie Achill Island, w hrabstwie Mayo w Irlandii. Znajdowało się tu dawniej miejsce połowów rekinów żarłaczy.
Znalazłam na youtubie filmik, zobaczcie sami jakie to piękne miejsce:


przepiękne miejsce i chciałabym tam jeszcze wrócić.
Ostatnim miejscem, które mnie zaczarowało jest:
5. Hazel Mountain Chocolate Burren- Fabryka Czekolady w Burren Oughtmama Bellharbour
To urokliwe miejsce zostało założone niedawno, bo w 2014 roku przez Johna i Kasię Connolly na ponad 300 letniej rodzinnej farmie. W tym miejscu produkuje się ręcznie robione czekolady - od ziarenka do tabliczki. Mają ciekawe smaki : z płatkami róży, lawendą, solą. Wszystkie je możemy kupić w sklepiku, który funkcjonuje przy fabryce. Hazel Mountain Chocolate to nie tylko fabryka i sklep, ale także urocza kawiarenka, gdzie można napić się pysznej kawy i zjeść domowe ciasto.
 http://www.inspiredcitizen.com/the-best-chocolate-the-emerald-isle-has-to-offer-hazel-mountain-chocolate/


 poznajecie, że zastawa to nasz rodzimy Bolesławiec? :)


Ten projekt jest dedykowany Stowarzyszeniu Piękne Anioły.
Jeżeli spodobał Ci się mój post, możesz wesprzeć Fundację dowolną kwotą. 
Więcej informacji  znajduje się na blogu Klubu Polek:
 996947_534780106597231_1075767489_n

środa, 20 maja 2015

Szczęście WB3

„Istnieje tylko jedna osoba, która kiedykolwiek może uczynić Cię szczęśliwym i tą osobą jesteś Ty.” 
David Burns

Więc dzisiaj, chcę podziękować sobie, za to, że odważyłam się na moje szczęście.
Moje dzieci:

 My:
 Nasz dom:

 
 Kazia:
Spokój:
Moja praca:
 Cieszę się, że jestem tu, gdzie jestem. Że mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. I że nie zamierzam przestać...

A co Wy nazywacie szczęściem?