niedziela, 20 listopada 2011

MÓJ ALFABET-ART-JOURNAL


27 tygodni ,27 niedziel-mój art-journal.Wypróbowałam wiele technik,nauczyłam się wielu nowych rzeczy,jestem szczęśliwa ,że go mam:).
Tak się prezentuje:

Jest gruby na 6 cm:

A oto kolejne tematy,tym razem pokazuję w kolejności alfabetycznej (A-jest podwójnie,bo się pomyliłysmy)
A-ART trouve {sztuka znaleziona}

A-ABSURD
B-BLISKOŚĆ
C-CODZIENNOŚĆ

Ć-ĆMA
D-DROGA
E-EMOCJE
F-FEROMONY
G-GDYBY
H-HISTORIA
I-ISTOTA
J-JEŻELI
K-KARA
L-LUSTRO
Ł-ŁATWO
M-MONOLOGI
N-NIEPEWNOŚĆ
O-OKRUCHY
P-PRZYPADEK
R-RECEPTA
S-SEKRET
T-TWARZ
U-UWAŻAJ
W-WARTO
Y-CHROMOSOM Y
Z-ZŁOŚĆ
Ź-ŹRÓDŁO
Ż-ŻAŁUJĘ

Miłego wieczoru Wam życzę,ja upiekłam muffiny esspresowe:

19 komentarzy:

  1. cudeńko, a muffinki wyglądają niezwykle smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. o jezusie damasceński - prawdziwe cudo ten Twój art journal!!! chyba Ci pozazdroszczę i zacznę własny alfabetowy journal :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. super, gratuluję wytrwałości :) moi faworyci to strony b oraz j :)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękna historia wyszła z tych journali!:) taki pamiętnik złotych myśli:) i smacznych muffinów:)

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaa Asia slow mi brak albo mi dech zaparlo. Fantastyczne!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie, co za praca! Fantastyczne dzieło!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest fantastyczny !! w całości to chyba twoja najbardziej poruszajaca praca jaką widziałam. pełen emocji bardzo osobisty aż mam gesią skórkę ! Naprawde cudowny i widac jak bardzo dzieki neimu i próbowaniu różnych rzeczy poszłas na przód!! Jest niesamowicie powalający mam nadzieje że jeszcze bedziesz żurnalować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowite zobaczyć te fantastyczne wpisy razem!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachwycający,a jako całość niesamowity

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny, niesamowity i poruszający :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Asiu, przepiękny ten art-journal. I strasznie fajny. skąd ty bierzesz pomysłyna te wszystkie teksty? Wszystkie trafne, błyskotliwe, ciekawe, no świetne.
    No i... sama chciałabym taki mieć. Tylko u mnie jakoś na bakier z czasem.
    Teraz znów miałam poświęcic weekend w całości na robótki, a tu... choroba bostońska dopadła dzieci - od razu mówię, że drastyczne zdjęcia dotyczące tej choroby można znaleźć. U dzieciaków na szczeście mija, teraz męża zaczyna brać. Tylko czekac kiedy ja ;o(((

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój MISTRZ! Jesteś wielka... i nie wolno Ci o tym zapominać! Masz talent, wrażliwość i obserwujesz świat w ten specyficzny, niezwykle bliski mi sposób.
    Patrząc w całości na art journal znam Cię jeszcze lepiej, bliżej, ocieram się o Twoje wnętrze. A jest Ono przepiękne, choć momentami zbuntowane, czasem smutkiem okryte, ale pachnie nadzieją i pręży się w sile. Cudne dzieło!

    OdpowiedzUsuń
  13. o jaki piękny...:) i te muffinki na koniec:) wyglądają bardzo smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna praca! Chociaż smutno się to czyta. Gratuluję wytrwałości i odwagi w podejściu do tematu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem absolutnie zachwycona, wsiąkłam tu na dobre czytając strona po stronie... i nie żałuje. Całość niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  16. gratuluje konsekwencji mam nadzieję, że nie przestaniesz journalować:))

    OdpowiedzUsuń
  17. Fantastyczny jest!!! Podglądałam kolejne strony w trakcie ich powstawania ale tak zebrane razem dopiero robią wrażenie... Zazdroszczę i wytrwałości i efektu końcowego:) ...i proszę o jeszcze

    OdpowiedzUsuń