Po przerwie w M-Asochistycznym liftowaniu,ciężko było mi wpaść w rytm,a tęczowy scrap Piglet-s,który padł wyborem Ani-Marii wykończył mnie haha i było z falstartem:)
Najpierw powstał baardzo minimalistyczny fioletowy scrap o taki:
i kilka dni później druga wersja, taka:
a praca do liftu wygląda tak:
tęcza zdecydowanie mnie przerosła:P
Z pozdrowieniami popłudniowymi:*
oj tam oj tam! fajnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszło
OdpowiedzUsuńwszystkie trzy są fajne:) oddają tą dziecięcą radość:)
OdpowiedzUsuńło fajowe te scrapy ;-)
OdpowiedzUsuńcudne są, naprawdę
OdpowiedzUsuń