Pierwsza część podróży,po lądowaniu w Birmingham, rozpoczęła się w Oxfordzie.
Tu stoję przed Muzeum Historii Nauki Uniwersytetu Oxford:
Oxford to piękne i stare miasto,trochę skojarzyło mi się z Krakowem,bo to także miasto studenckie,tętniące życiem,z mnóstwem ludzi o wszystkich kolorach skóry na ulicach.To właśnie tutaj kręcono część scen z "Harrego Pottera":)
Wzdychałam pod Mostem Westchnień:
Radcliffe Camera, gdzie znajduje się Biblioteka Uniwersytecka:
Podobały mi się bramy:
A tu główna ulica,coś jak Floriańska w Krakowie,dużo ludzi i duuużo sklepów:
Uniwersyteckie budowle:
i taka o piękna brama z elementem scrapowym ;)
ta też mi się podobała:
zachwyciły mnie też tabliczki z nazwami ulic,no czy nie można ładnie?no można,co widać na załączonym zdjęciu:
Odwiedziłam także baardzo duży sklep scrapowy Hobby Craft, w którym ceny doprowadziły mnie prawie do zejścia haha:
Takiego miłego towarzysza miałam w Oxfordzie:
A potem...zawitałam do Crewe:)Czy widzicie gdzie ja siedzę i kogo prace mam w reku????
Tak,tak- Mumka zaprosiła mnie do swojego królestwa:)
Ja , w pięknych okolicznościach przyrody:)
Muma i ja:
Uściskom z Mumkową Oliwką końca nie było:)
ale niestety wszystko,co dobre ma swój koniec i wróciłam do domku, do moich trzech stęsknionych Mężczyzn:).Fotka z okna samolotu-obowiązkowa,zawsze chciałam taką mieć:)
i moje skarby z podróży:
A kubek w angielskie różyczki ,będzie mi przypominał o mojej przygodzie:
Dziękuję Mężowi ,że został sam na placu boju z łobuzami naszymi,wszystkim ,którzy trzymali kciuki za to,by to przedsięwzięcie się udało oraz Monice i Andrzejowi oraz Magdzie i Kubie za gościnę:)
si ju:* next tajm:P
Piękna wyprawa :)
OdpowiedzUsuńooo Most Westchnień sliczności ! z pozdro Mad:*
OdpowiedzUsuńNo podziwiam! Super wyprawa!!!
OdpowiedzUsuńwspaniała przygoda :)
OdpowiedzUsuńSuper wypad i jak można się fajnie oderwać od tej codzienności:):) A Hobby Craft to w Coventry nawiedziłaś?! hihihi Pytam, bo po "moich" okolicach się włóczyłaś :P
OdpowiedzUsuńsuper wyprawa:) fajne bramy i przydasie hehe
OdpowiedzUsuńSuper,zazdroszczę przygody :)
OdpowiedzUsuńAleż fotorelacja! zazdroszczę zawitania do Oxfordu :D:D
OdpowiedzUsuńi do Mumy of kors xD
OdpowiedzUsuńsuper jest przejść się na spacer po Oxfordzie razem z Tobą, mam nadzieję, że odpoczęłaś :)
OdpowiedzUsuńno to swietnie że się wyprawa udała i wróciłaś zadowolona i pełna artystycznych inspiracji do kolejnych prac^^
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka:-) Dobrze, że mialas okazję trochę się oderwać od codzienności. Mam nadzieję, że naladowałaś akumulatorki na jakiś czas. i brawa dla męża!
OdpowiedzUsuńTakiej wycieczki i wrażeń można Ci tylko pozazdrościć:))
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na mój blog , który mogę streścić w tych kilku słowach :
OdpowiedzUsuńJestem nastolatką , która stara się pokazać swoje wnętrze i swój charakter przez ubiór . często inspiracją do tego są wasze blogi , które z dnia na dzień są lepsze , a ja staram się dorównać najlepszym .
Zapraszam i mam nadzieję , że Twój blog będzie miał coraz większą oglądalność . ; *
ale wyprawa! do pozazdroszczenia! a ten sklep... mrrrrr :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Fantastyczna wyprawa. I wizyty u mumkii zazdroszczę jak nie wiem co :)
OdpowiedzUsuń:*
klimatyczny ten oksford jak nie wiem co! zdjęcie z samolotu mmm :) kubek śliczny!
OdpowiedzUsuńsiostra
Powinnaś dostać w trąbę i to dwa razy no - nie mogłas mówiż, że jedziesz do Mumola??? Bym Ci dopakowała do torby no...
OdpowiedzUsuń:grozi palcem:
Foty cuuudne i Mumola zadroszczę!!!
Patis,nie wiem gdzie bylam ahahaha:)wozili mnie,ale jakos pod Oxfordem to bylo:)
OdpowiedzUsuńAaaaa i te stemple cudne i to skrzydło za oknem!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTeraz jestem zla;) taka osobistosc tak blisko byla mnie:) i ni bylo kawy ani ciasteczka, pozwole sie odezwac do Mumki:)
OdpowiedzUsuńAsiczko moja fajnie i bardzo się cieszę. Mam nadzieje, że ten relaksujący pobyt dodał Ci siły do dalszego zycia twórczego i nie tylko. No i psmietaj masz skrzydła, rozwiń je i nie chowaj.
OdpowiedzUsuńhehe... super! wpadne na ploty... niedługo:)
OdpowiedzUsuń